20 października 2025 roku użytkownicy na całym świecie zgłaszali problemy z dostępem do wielu popularnych aplikacji i stron internetowych. Źródłem problemu okazała się globalna awaria Amazon Web Services (AWS) – jednej z największych platform chmurowych na świecie.

Co się stało?

W godzinach porannych czasu amerykańskiego Amazon poinformował o „zwiększonych opóźnieniach i błędach” w regionie US-East-1, który obsługuje znaczną część infrastruktury internetowej. W praktyce oznaczało to spowolnienie lub całkowite przerwy w działaniu wielu globalnych serwisów, w tym Snapchat, Fortnite, Signal, Canva, Alexa oraz innych platform korzystających z usług AWS.

Według serwisu Downdetector, tysiące użytkowników w USA, Europie i Azji zgłosiło trudności z logowaniem, wysyłaniem wiadomości czy uruchamianiem aplikacji. W niektórych przypadkach systemy płatności online również przestały działać.

Jakie platformy ucierpiały?

Amazon Web Services jest podstawą działania tysięcy aplikacji i witryn internetowych. W wyniku awarii problemy odnotowano m.in. w:

• Snapchat – użytkownicy nie mogli wysyłać ani odbierać wiadomości,

• Fortnite – gracze zgłaszali błędy logowania i przerwy w rozgrywce,

• Signal – komunikator miał przerwy w przesyłaniu wiadomości,

• Canva – aplikacja do projektowania graficznego ładowała się z dużymi opóźnieniami,

• Amazon Alexa – inteligentne urządzenia reagowały z błędami lub w ogóle nie odpowiadały.

Dlaczego awaria AWS ma tak duże znaczenie?

Amazon Web Services odpowiada za ponad 30% światowego rynku chmury obliczeniowej. Z usług AWS korzystają nie tylko duże firmy technologiczne, ale także banki, sklepy internetowe, uczelnie, instytucje rządowe i miliony małych przedsiębiorstw.

Awaria jednej z głównych stref (regionów) – tak jak dziś w przypadku US-East-1 – może powodować globalne zakłócenia w działaniu internetu. Eksperci zwracają uwagę, że to kolejny przykład nadmiernej centralizacji infrastruktury sieciowej i ryzyka, jakie niesie uzależnienie od jednego dostawcy.

Reakcja Amazon Web Services

AWS poinformowało, że jego inżynierowie „pracują nad przywróceniem pełnej funkcjonalności usług” i że problem został już częściowo zidentyfikowany. Firma nie podała jeszcze szczegółów technicznych przyczyny awarii, jednak wstępne raporty wskazują na błędy w wewnętrznym systemie sieciowym i przeciążenie serwerów.

W ciągu kilku godzin część usług została przywrócona, ale użytkownicy nadal zgłaszają sporadyczne błędy i niestabilność.

Co dalej?

Eksperci ds. bezpieczeństwa IT przewidują, że Amazon po tej awarii wdroży dodatkowe mechanizmy redundancji i testy odporności swoich centrów danych. To również kolejny sygnał dla firm, by dywersyfikować dostawców chmury i nie polegać wyłącznie na jednej infrastrukturze.

Awaria AWS po raz kolejny pokazała, jak bardzo współczesny świat zależy od jednej technologicznej sieci, której niewidoczne dla użytkowników serwery napędzają codzienne życie milionów osób na całym świecie.